Wchodzisz na wagę łazienkową. Liczba na wyświetlaczu jest o kilogram wyższa niż tydzień temu. Panika! „Dieta nie działa, trening jest bez sensu, rzucam to wszystko”. Rezygnacja. Frustracja. Zajadanie stresu. Stop! Czy wiesz, że ten dodatkowy kilogram to może być woda zatrzymana w organizmie, treść jelitowa albo… czyste mięśnie, na które tak ciężko pracowałeś?
W świecie nowoczesnego fitnessu tradycyjna waga odchodzi do lamusa. Liczba kilogramów mówi nam bardzo niewiele o tym, jak wyglądamy i w jakiej kondycji jest nasze ciało. Kluczem do sukcesu i utrzymania motywacji jest analiza składu ciała.
Waga kłamie, skład ciała mówi prawdę
Tradycyjna waga mierzy tylko całkowitą masę grawitacyjną Twojego ciała. Nie rozróżnia, czy to, co waży, to tłuszcz, mięśnie, kości czy woda. A to kluczowa różnica. Mięśnie są gęstsze i ważą więcej niż tłuszcz przy tej samej objętości (zajmują mniej miejsca). Dlatego osoba wytrenowana może ważyć tyle samo (lub więcej!) co osoba otyła o tym samym wzroście, a wyglądać przy tym o niebo szczuplej i nosić ubrania o dwa rozmiary mniejsze. Fiksacja na cyfrach na wadze to najczęstszy powód porażek. Jeśli trenujesz siłowo i zdrowo jesz, możesz tracić tłuszcz i budować mięśnie jednocześnie (rekompozycja). Waga stoi w miejscu, ale obwody lecą w dół, a sylwetka się zmienia. Zwykła waga powie Ci, że „nie ma efektów”. Analizator powie: „świetna robota!”.
Jak działa technologia bioimpedancji?
W profesjonalnych klubach, takich jak Fabryka Formy, standardem jest dostęp do analizatorów składu ciała (najczęściej marki Tanita lub InBody). Urządzenia te wyglądają jak zaawansowana waga z elektrodami na stopy i dłonie. Wykorzystują one metodę bioimpedancji elektrycznej (BIA). Przez Twoje ciało przepuszczany jest słaby, niewyczuwalny impuls elektryczny. Tkanka mięśniowa (zawierająca dużo wody) stawia prądowi inny opór niż tkanka tłuszczowa (izolator). Na tej podstawie algorytm precyzyjnie wylicza:
-
Procentową zawartość tkanki tłuszczowej.
-
Masę mięśniową w kilogramach.
-
Poziom nawodnienia.
-
Wiek metaboliczny.
-
Poziom tłuszczu trzewnego (tego najgroźniejszego, otaczającego narządy).
Monitoruj to, co ważne
Regularna analiza składu ciała (wykonywana np. raz w miesiącu, o tej samej porze) to najlepsze narzędzie kontrolne. Pozwala trenerowi ocenić, czy plan działa.
-
Jeśli waga spada, ale lecą mięśnie, a nie tłuszcz – to sygnał, że jesz za mało białka lub trening jest za słaby.
-
Jeśli waga rośnie, ale rosną mięśnie, a poziom tłuszczu jest stabilny – to znakomity progres sylwetkowy.
W Fabryce Formy wierzymy w podejście oparte na danych, a nie na domysłach. Zamiast bać się wagi, zaprzyjaźnij się z technologią i śledź to, co naprawdę ma znaczenie dla Twojego zdrowia i wyglądu.
Artykuł sponsorowany